- Wszystkiego najlepszego, skarbie. - W niedzielny poranek obudził ją radosny głos ciotki.
- Ciociuuu – mruknęła zaspana – nie musiałaś...
- Już cicho! Nie gadaj tyle tylko ubierz się i zejdź na śniadanie. Zrobiłam naleśniki.
Wizja zjedzenia rozpływających się w ustach placuszków wypełnionyc dżemem owocowym, zmusiła Megan do wstania z łóżka. Zabrała z szafy ubrania i poszła do łazienki. Po szybkim prysznicu ubrała się i ruszyła do kuchni, z której docierały do niej smakowite zapachy. Podczas gdy ona miała buzię wypchaną po brzegi pysznymi naleśnikami, ciocia Bridget (bo tak brzmiało jej imię ; P) raczyła ją najświeższymi ploteczkami.
Trudno było im się zaaklimatyzować w tym miasteczku, ale przebrnęły jakoś przez te dni. Teraz sąsiedzi odnosili się do pani Bridget z uprzejmością i szacunkiem. Ta miła kobieta o wyglądzie małego aniołka, który zgubił się w ludzkim świecie, szybko zyskała sympatię. Teraz gdy siedziała w kuchni jej jasne włosy mieniły się we wschodzącym słońcu, a jej twarz przyozdobiona pięknym, szczerym uśmiechem, odmłodniała o kilkanaście lat. Megan pomyślała, że już dawno nie widziała ciotki tak szczęśliwej.
- Pomyślałam sobie, że może chciałabyś zaprosić paru przyjaciół. Mogę pójść do sklepu i kupić jakieś napoje i przekąski. No wiesz, zrobicie taką małą imprezę...
- Naprawdę?
- A czemu nie? Nie jestem jeszcze taka stara. Pamiętam jeszcze czasy swojej młodości.
- Dziękuję. - Megan ucałowała ciotkę prawie zrzucając ją przy tym z krzesła – Zaproszę tylko parę osób. Obiecuję, że nie zdemolujemy domu i będziemy w miarę cicho.
Ranek i południe przygotowywała swój pokój do przyjęcia gości. Gdy wszystko było już przygotowane usiadła w fotelu czekając na ich przybycie. Jej myśli znów obrały kierunek, którego tak się wystrzegała. Nie chciała myśleć o mężczyźnie, który ją wtedy uratował.
Nim się obejrzała w progu stanęli jej przyjaciele. Sara jak zwykle rzuciła się jej na szyję życząc wszystkiego najlepszego...i no, praktycznie wszystkiego – jej życzenia były bardzo złożone. Potem podeszli do niej chłopcy. Znów poczuła się nieswojo widząc dziwny błysk w oku Adriana. A gdy ją przytulił usłyszała jego szept, który brzmiał w tamtej chwili jak groźba:
- Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, dziewico – To powiedziawszy polizał językiem płatek jej ucha. - Już niedługo...
Poczuła jak wszystkie mięśnie się jej napinają. Pierwszy raz poczuła autentyczny strach. Już nieraz musiała zbywać jego...zaloty. Ale nigdy wcześniej nie bała się go. Owszem trochę ją przerażał, a jego zachowanie było irytujące.
To wszystko trwało tylko chwilę, dlatego dwójka pozostałych przyjaciół nic nie zauważyła. Ale ta noc nie zapowiadała się najlepiej...
CDN
____________
Przepraszam, że tak późno, ale nie chciałam pisać na siłę. Powoli zaczynam odzyskiwać humor i chęć do pisania. Drugą część rozdziału opublikuję za kilka dni.
Komentujcie!
Pozdrawiam
Meg
Sra, Adrian (swoją drogą świetne imię), ciocia Bridget, o co tu chodzi? Dobra, obiecuję, że będę nadrabiać. Już wracam do poprzednich rozdziałów. Aha i nie dodam na razie nowego rozdziału na Akademii Upadłych, więc proszę informuj mnie na gg. Mój numer to 33879224. Pozdrawiam. Aha i teraz mogę podpisywać się czasem Rosalinne lub Nixie, ale będę starała się nie zapominać i nadal być Mikagą.
OdpowiedzUsuńSorki *Sara
OdpowiedzUsuńTa opowieść coraz bardziej przyprawia mnie o dreszczyk emocji. Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału!
OdpowiedzUsuńAkcja przybiera tempa... Chcialabym juz dowiedziec sie co sie dalej stanie. Wiem jestem niecierpliwa i ciekawska, ale taka juz moja natura. Niezmiernie sie ciesze, ze wraca Ci humor i co najwazniejsze(wiem jestem rowniez samolubna) checi do pisania. Czekam na next!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa dalszej części. Urwałaś w takim momencie, że trudno teraz wytrzymać. To pewnie będą pamiętne urodziny.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam na nowy rozdział do mnie
Pozdrawiam
Przyszlam powiedziec, iz:
OdpowiedzUsuńZostalas nominowana przez mnie do One Lovely Blog Award na blogu www.moje-rysunki-i-bazgroly.blog.onet.pl Cudownie piszesz!
(nominacja zostanie u mnie zamieszczona troche pozniej, ale juz Cie do niej wybralam)